Cyberpunk 2077 Ultimate Edition czyli jak powinien wyglądać Cyberpunk na samym początku.

Dziś mijają trzy lata odkąd nasze rodzime studio CD Projekt Red wydało jedną z najbardziej kontrowersyjnych gier (nie chodzi oczywiście o prezentowaną w niej treść) która przez ostatnie trzy lata bardzo się zmieniła, ale to może od początku!

Nie ukrywam, że sam na początku byłem bardzo zaciekawiony tą grą oraz nieznanym mi wtedy światem. Cyberpunk? Przecież już znamy podobne światy które zostały przedstawione czy to w książkach (“Neuromancer” Williama Gibsona), filmach (“Blade Runner” Ridleya Scotta) bądź innych gier (“System Shock” studia LookingGlass Techonologies). Jednak to właśnie nasz Cyberpunk pokazał mi świat rządzony przez korporację, świat brutalny, brudny, pełen niesprawiedliwości społecznych.

“Cyberpunk 2077” pierwotnie miał wyjść 16 kwietnia 2020 roku, jednak z powodu “doszlifowania” był przekładany trzykrotnie (17 września, 19 listopada) i wyszedł oficjalnie w trzecim terminie, czyli dziś, 10 grudnia 2020 roku. Ciężko jest mi powiedzieć, że było to dobre doświadczenie, wręcz przeciwnie. Gra wyszła w tragicznym stanie technicznym (swoją wersję ogrywałem na Xbox Series X, na poprzedniej generacji było jeszcze gorzej), z wieloma błędami które może nie uniemożliwiały przyjemniej rozgrywki jednak bardzo wpływały na odczucia i zniechęcały do dalszej gry. Pierwsze moje podejście trwało 20 godzin po czym porzuciłem kompletnie ten świat, a powrót do niego zajął mi bardzo długo.

Do Cyberpunka wróciłem przed wydaniem jednego z pierwszych większych patchów, w tym przypadku był to patch 1.5[1] który to zapowiadał aktualizację do świeżo wydanych konsol nowej generacji (Xbox Series X|S, PS5), i nie żałuje.

Sama historia może nie jest porywająca (dla mnie) jednakże świat który został stworzony i zaprezentowany przez CDRP wprawił mnie w zachwyt. I tak naprawdę to zadania poboczne pokazały mi Night City bardziej aniżeli główny wątek oraz przekonały mnie żeby do końca poznać historię naszej postaci, czy to w wersji męskiej czy żeńskiej (osobiście uważam, że żeńska wersja V jest dużo lepsza). Tak moi drodzy czytelnicy, ta gra jest dobra i całkowicie rozumiem rozczarowanie graczy gdy ogrywali oni wersję Cyberpunka na poprzedniej (Xbox One, PS4) generacji konsol, jest to w pełni zrozumiałe i mają do tego prawo. Nie będę tutaj bronił CDPR ponieważ sam należę do osób które były niezadowolone ze stanu gry w dniu premiery i z tego ilu rzeczy brakowało w finalnym produkcie.

Zdaje sobie sprawę z tego też, że w tamtym okresie goniły terminy (przypominam, że data premiery została trzykrotnie przełożona) jednak dlaczego CDRP postanowiło dolać oliwy do ognia krytyki? Tego nie wiem. Czy wyszło im na dobre? Raczej nie. Trzeba o tym pamiętać i za każdym razem przypominać, że CDRP to nie tylko zarząd, który totalnie zawiódł, lecz też ludzie którzy tworzyli te grę i ją testowali. W czasie gdy zarząd CDPR dostał niebotyczne wynagrodzenia dzięki Cyberpunkowi zwykli ludzie którzy zmagali się z tzw “crunchem”[2] dostali nic.

Dużo się zmieniło w świecie Cyberpunka przez ostatnie trzy lata, wraz z wydawaniem to większych patchy gra zaczęła dostawać rzeczy które były obiecywane od samego początku. Dodatkowo wyszedł jeden (a miały dwa) dodatek fabularny “Phantom Liberty” który jest zwieńczeniem całego projektu pod tytułem “Cyberpunk 2077”. Co nas czeka w przyszłości? Oczywiście kolejna część, która aktualnie jest tworzona, jednak jak to będzie wyglądać? Tego nie wie nikt.

— [1] https://www.cyberpunk.net/en/news/41435/patch-1-5-next-generation-update-list-of-changes

[2] https://pl.wikipedia.org/wiki/Crunch_(przemys%C5%82_gier_komputerowych)